Od kiedy pamiętamy, zawsze były problemy z dochodzeniem roszczeń powypadkowych od tego armatora. Pan Hakvoort podpisuje się na wielu dokumentach w imieniu różnych firm – najczęściej z krajów Afryki lub Panamy – ale w momencie gdy należy wypełnić zobowiązania kontraktowe to zakrywa się nazwami firm z krajów „trzeciego świata” i unika odpowiedzialności. W pewnym momencie Pan Hakvoort zniknął z rynku żeglugowego. Bałtyk i Oceany zostało zamknięte ale na niedługo. Pojawiła się nowa firma – Avalon Maritime w Holandii, ponownie pod tym samym adresem co wcześniejsze holenderskie firmy Pana Hakvoorta i tutaj zaczynamy naszą opowieść.


Fot. Fregata Extremadrua F-75. Revista Naval.

W 2006 roku hiszpańska marynarka wojenna odstawiała z eksploatacji jeden ze swoich okrętów wojennych – Extremadura F-75, 134m fregatę, budową opartą o okręty amerykańskie klasy knox. Przyczyną wycofania był wybuch na statku w 2005 roku, w którym zginęli kapral i marynarz. Okręt był zacumowany przez 10 lat i każdy marynarz jest w stanie sobie wyobrazić w jakim był stanie po takim czasie.

Na wniosek OMK, Ministerstwo Obrony Narodowej uzyskało informacje, iż fregata została oficjalnie wyrejestrowana w roku 2014. W roku 2015 została wystawiona na aukcję i we wrześniu 2016 zakupiła ją firma Desguaces y grus Paris S.L., która zdecydowała się na zezłomowanie statku. W tym celu należało go przeholować z Hiszpanii do Turcji i tutaj pojawia się Pan Ruurd Hakvoort z holownikiem KADOKA.
Holownik wcześniej podnosił banderę panamską i w momencie skierowania marynarza do oraz w momencie podpisania kontraktu nadal na papierze widniała bandera panamska.


Fot. Marine Traffic

Marynarz został wysłany przez polskiego pośrednika do pracy w holenderskiej firmie Avalon Maritime na holowniku KADOKA, także pod banderą panamską. Z różnicą dwóch dni marynarzowi podsunięto właściwą umowę o pracę na holownik KADOKA nadal bandery panamskiej ale pracodawcą jest już firma z Panamy – P.O.Box a nie Avalon Maritime.  Pieczątka w książeczce żeglarskiej to mix: armator jako Avalon Maritime ale bandera już jest z Republiki Demokratycznej Kongo. Holownik rzeczywiście podnosi już banderę Kongo.
Z holownika KADOKA zostało oddelegowanych 3 polskich marynarzy do pracy na ex. F-75 w tym dwóch młodych marynarzy zdobywających dopiero doświadczenie na morzu (jedna osoba będąca jeszcze studentem AM w Szczecinie). Ich zadaniem było przebywanie na statku przez blisko 30 dni przewidzianych na przeholowanie statku. Brak odpowiednich warunków mieszkalnych, woda w beczkach, toaleta na pokładzie z rurą za burtę …. Itd.   Zadanie główne – sprawdzać czy statek nie nabiera wody – ale obchody jedynie w dzień bo w nocy jest ciemno, a oświetlenia brak, na holowanym statku nic nie działa.
Niedługo po wyjściu zespołu holowniczego w morze jeden z marynarzy wypadł za burtę – wszystko przerdzewiałe, w nocy nic nie widać. Spędził w Morzu Śródziemnym blisko 16 godzin – od około 22 do około 14 dnia następnego, gdy inny statek go zauważył i podjął z morza.  Po kilku kolejnych dniach marynarz powrócił szczęśliwe do kraju.
Słysząc pełną historię i przeglądając zdjęcia trudno było uwierzyć w to co słyszeliśmy. Po tym wszystkim Pan Hakvoort – osobiście był w kontakcie z marynarzem lecz z nieznanych przyczyn nie poczuwał się do wypełnienia postanowień kontraktu, pokrycia świadczeń chorobowych itd. Po dokładnym sprawdzeniu kontraktu okazało się że pensje przedstawione w umowie o pracę także była zaniżona.
Nie mogliśmy uwierzyć jak w jaki sposób pozwolono na przebywanie marynarzy na holowanym statku w takich warunkach. Zaczęliśmy od próby odnalezienia instytucji, która nadzorowała całą operację. Wszystkie ślady doprowadziły nas do  „VG  Register of Shipping”. Ta firma formalnie wystąpiła jako instytucja klasyfikacyjna. Sprawdziliśmy z uznanymi klasyfikatorami – nikt nigdy nie słyszał o takiej instytucji. Użyliśmy lokalnych kontaktów na Florydzie – także nikt nie słyszał o VR Register of Shipping. W internecie można odnaleźć jedynie adres pocztowy.
 

Fot. Google – VR Register of Shipping – gdzieś w magazynach na obrzeżach Miami.

Skontaktowaliśmy się ze środowiskiem morskim doświadczonym w usługach holowniczych na morzu. Uzyskaliśmy informacje, iż w tego typu operacjach, marynarze nie powinni przebywać na jednostce holowanej. Jeżeli sytuacja i pogoda na to pozwalają to z holownika powinna być opuszczona łódź ratownicza, część załogi może być przetransportowana na statek holowany, inspekcja i powrót na holownik.
Ponieważ nie udało się skontaktować nam z klasyfikatorem w celu uzyskania uzgodnionych warunków na operacje holowania z ciekawości spróbowaliśmy odnaleźć namiary administrację morską Republiki Demokratycznej Kongo.
Jak czytelnik może się spodziewać nie udał się nam zadać pytania – brak danych kontaktowych poza adresem e-mail z którego dostaliśmy zwrot.
Pomocny okazała się ponownie administracja portu Ferrol według której plan przeholowania byłego okrętu marynarki wojennej nie obejmował obecności załogi na F-75.
Sprawę kontynuujemy, zastanawiając się jak mogło dojść do takiej sytuacji. Potwierdza to jednak teorię, iż shipping międzynarodowy jest zupełnie oderwany od rzeczywistości na lądzie i rządzi się swoimi prawami. Są osoby, które zrobią wszystko aby zarobić na morzu. Używają P.O. Box, fikcyjnych firm, krajów trzeciego świata i podstawionych osób. Okazuje się, iż w gąszczu spółek, powiązań i braku właściwego nadzoru jest to nadal możliwe.
W chwili obecnej według naszych wiadomości firma Avalon Maritime / Ruurd Hakvoort operują następującymi statkami:
- KADOKA IMO# 7312402
- BALTIMORE IMO# 8121393
- WORLD TUG 1 IMO# 7000724
- ACYLON IMO# 8104228
T.L.